Nasz balsam pozwolił wykazać się składnikom, które często mamy na wyciągnięcie ręki, a których za bardzo nie doceniamy. Być może stwarzają wrażenie niepozornych, ale gwarantujemy, że kryją w sobie potężne właściwości, a te Wasza skóra zauważy od razu.
Balsam Polny bazuje na olejach (inaczej emolientach, natłuszczaczach) i ekstraktach (czyli wyciągach, esencjach). Oleje reprezentuje m.in olej słonecznikowy, olej rzepakowy, olej lniany, olej z wiesiołka, olej z ostropestu czy olej z maku. Ten ostatni znajduje się również w ekipie ekstraktów, w towarzystwie żywokostu oraz rumianku.
Każdy z poszczególnych surowców wykazuje silne działanie odżywiające, regenerujące i zmiękczające, co wpływa na elastyczność i jędrność skóry. Ekstrakty i oleje z roślin polnych to także bogate źródło antyoksydantów, które stanowią zabezpieczenie przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi i wolnymi rodnikami. W dodatku dobraliśmy je tak, aby dogadywały się z każdym rodzajem skóry – poradzą sobie z mocnym przesuszeniem, a jednocześnie pomogą w walce z nadmiernym wydzielaniem sebum.
Konsystencja balsamu jest lekka, miła i kremowa. Produkt wchłania się momentalnie (nie pozostawiając tłustej warstwy), ale uczucie nawilżenia i ukojenia pozostanie na dłuuugo. I o to chodzi. Najlepiej zaaplikować go tuż po prysznicu, gdy skóra jest jeszcze wilgotna. Ten sposób pomoże na jeszcze lepsze zatrzymanie wody.
Za co jeszcze lubimy nasz balsam? Za to jak wygląda. Zgrabna, szklana butelka z wygodnym dozownikiem podpowiada, żeby wysunąć go w łazience na pierwszy plan 😉 Zaprezentuje się z klasą.
No i na koniec – lubimy jak pachnie. Nawet bardzo. Połączenie naturalnego, bardzo stonowanego zapachu olejów i ekstraktów z olejkami eterycznymi: rozmarynowym, z cytronelli oraz nasion kopru sprawiło, że jest naprawdę sielsko i przyjemnie. Tak… polnie 🙂
Kosmetyk wegański – produkt stworzony bez użycia surowców pochodzenia zwierzęcego.